Wyzwanie Czytelnicze 3650 stron

niedziela, 15 maja 2016

Wiosna !


Witajcie :) Wiosna zadomowiła się na świecie na dobre, co mnie bardzo cieszy, bo uwielbiam ten czas. Cieplejsze i dłuższe dni, dookoła prawdziwe morze cudownie pachnących kwiatów, a do tego świeże owoce i warzywa, których coraz więcej i które można jeść, ile tylko dusza zapragnie ... Raj :)





Rozpoczęłam jakiś czas temu kilka haftów, nad którymi cały czas pracuję. Po pierwsze, chcę wyhaftować serię obrazków, jakie ukazały się w czasopiśmie "Igłą Malowane" - to te szaro-czarne postacie z kolorowym, tęczowym parasolem. Te wzorki mają dla mnie pewien nieodparty urok i zaciekawiły mnie historią, jaką opowiadają. Najpierw chcę wyhaftować dziewczynę idącą na randkę, której z takim cudnym parasolem żaden deszcz nie jest straszny :)

 
Haftuje się bardzo przyjemnie. Na razie z krzyżyków zaczyna się powoli wyłaniać cienista alejka...


  O moich innych projektach napiszę wkrótce. Pozdrawiam i życzę wszystkim słonecznego i prawdziwie wiosennego tygodnia !

piątek, 1 kwietnia 2016

Nareszcie !


Uff... witajcie po długiej przerwie. Na świecie już wiosna robi się coraz śmielsza, co niezmiernie mnie cieszy, bo jesień i zima to zdecydowanie nie są moje ulubione pory roku. Dopiero teraz, gdy dni stały się dłuższe i nieco cieplejsze, a przede wszystkim bardziej słoneczne, zaczynam powoli budzić się do życia.
Dzisiaj chciałam pokazać hafcik, który nareszcie udało mi się wykończyć. Dwie siostry - Anna i Elsa, bohaterki bajki "Kraina Lodu" uwielbianej przez małe dziewczynki (i te trochę większe też). Szukałam jakiegoś obrazka z tej tematyki i ten urzekł mnie najbardziej. Planowałam sprezentować go mojej bratanicy - gorącej wielbicielce "Krainy Lodu" - na Gwiazdkę, ale oczywiście nie umiem jeszcze ocenić, ile czasu może zabrać tego rodzaju haft i nie zdążyłam. Ale to nic, miałam za to prezent wielkanocny i ku mojemu wielkiemu zadowoleniu, ten obrazek sprawił obdarowanej wielką radość.

Nie ukrywam, że był to dla mnie prawdziwy poligon (ćwierćkrzyżyki !), ale efekt końcowy okazał się warty każdej chwili pracy, jaką poświęciłam na wykonanie tego haftu. Ta chwila, kiedy z kilku kolorowych plam nagle zaczyna wyłaniać się coś ładnego jest wspaniała... :-) Poniżej kilka zdjęć z przebiegu pracy.

Takie były początki ...



Później zaczęły się schody i tak się na nich skupiłam, że zupełnie zapomniałam o robieniu zdjęć. No ale na szczęście udało się. Tu już hafcik gotowy, wyprany i wyprasowany, jeszcze przed oprawą.



I efekt końcowy :-)



Mam nadzieję, że wiosna również i Was przyprawia o żywsze i radosne bicie serca.
Pozdrawiam serdecznie i wiosennie !
J.  

sobota, 5 marca 2016

Początek


Rozpoczął się marzec. Mimo jeszcze małego doświadczenia w haftowaniu krzyżykami nie mogłam się oprzeć pięknemu nowemu wzorowi. Jestem ciekawa, jak będzie mi się go haftowało. Myślę, że to będzie dla mnie duża motywacja. Efekty będą na pewno zachwycające.
W końcu udało mi się zgromadzić wszystkie potrzebne materiały do rozpoczęcia pracy. Ostatecznie wybrałam Aidę 18 ct w kolorze kości słoniowej i będę haftować kolorami według legendy. Wydaje mi się, że ciepły odcień materiału będzie ładnie harmonizował z kolorami haftu.
Zatem najwyższa pora rozpocząć stawianie krzyżyków !




niedziela, 7 lutego 2016

Mój pierwszy haft

Jak wspomniałam w poprzednim poście - w dziedzinie haftu krzyżykowego jestem całkowitą amatorką i samoukiem. Zaczęłam haftować w listopadzie zeszłego roku, więc raptem trzy miesiące temu, lecz dzisiaj nawet w sumie nie pamiętam dokładnie, jak to się stało. Chyba zupełnym przypadkiem trafiłam w internecie na zdjęcie haftu wykonanego krzyżykami, które mnie zachwyciło do tego stopnia, że sama postanowiłam spróbować swoich sił w tej technice. Co dziwniejsze, należę do tych osób, którym podjęcie decyzji (niemal każdej) z reguły zajmuje trochę czasu, muszę rozważyć wszystkie za i przeciw, a tym razem zadziałałam całkowicie pod wpływem impulsu. Niedaleko miejsca mojej pracy jest pasmanteria, w której bardzo miła pani, słysząc, że to mój hafciarski debiut, doradziła mi na początek zakup kanwy z już zaznaczoną siatką i od razu dobrała odpowiednie igły. W internecie znalazłam wzór, który postanowiłam wykorzystać jako wprawkę w robieniu krzyżyków, a na blogach szukałam instrukcji, jak stawiać krzyżyki, jak zaczynać i kończyć nitkę, jak zmieniać kierunki haftowania, itp. Jako że nadchodziły święta Bożego Narodzenia, wybrałam motyw świąteczny. W tym momencie dał jednak o sobie znać mój totalny brak doświadczenia, ponieważ nie potrafiłam ocenić, ile czasu może mi zająć wykonanie haftu określonej wielkości. Po drugie, zaczynając haftowanie nie miałam pojęcia, że należy zostawiać po bokach odpowiedni zapas materiału na ewentualną oprawę. W każdym razie... mój pierwszy haft zakończyłam... dopiero parę dni temu... Oto on:



Mam parę pomysłów, jak to moje dziełko wykorzystać, zastanawiam się też, czy go troszkę nie przyozdobić, ale pomyślę o tym bliżej Gwiazdki. Na razie kończę wykonywanie konturów (to jest dopiero wyzwanie !) mojego drugiego haftu (pokażę całość za kilka dni) i zaczynam kolejne wyzwania.

Wzór śliczny, potrzebne materiały już zamówiłam, teraz tylko mam nadzieję, że podołam wyzwaniu :) Bo w sumie dlaczego miałabym nie dać rady, prawda ?

A na miły, niedzielny wieczór, zanim rozpocznie się kolejny tydzień, przesyłam przyjemną dla ucha, spokojną nutkę :)





Z pozdrowieniami,
J.

    

środa, 3 lutego 2016

Dzień dobry !


Na początek chciałam się króciutko przedstawić ... Mam na imię Justyna, od kilkunastu lat mieszkam w Trójmieście, tutaj żyję i pracuję. Zawsze uważałam się za osobę, która (mimo wielu innych zalet) nie posiada absolutnie żadnych zdolności robótkowo - plastycznych. A jednak... kilka miesięcy temu zainteresowałam się haftem krzyżykowym i od tamtego momentu niemal każdą wolną chwilę staram się poświęcać na zgłębianie tajników tej sztuki. Jak na razie z różnym skutkiem ;-) Krzyżyki nadal odbiegają od ideału, nitki się plączą, a schematy wzorów często stanowią dla mnie zagadkę nie do rozwiązania. Wiem, że daleka droga przede mną, postępy robię powoli, ale na szczęście cierpliwości mi nie brakuje, a stawianie krzyżyków daje mi cudowny, upragniony oddech od pędzącej codzienności. Z zachwytem oglądam na Waszych blogach przepiękne prace (zwłaszcza te wykonane haftem krzyżykowym, ale nie tylko), podziwiam dbałość o każdy ich detal i marzę, że któregoś dnia też uda mi się osiągnąć taką biegłość i takie wspaniałe efekty. Między innymi dlatego postanowiłam założyć blog, na którym będę mogła prezentować moje hafciarskie dzieła. Chciałabym również stworzyć tutaj miejsce, w którym będę dzielić się z Wami moimi innymi pasjami, zainteresowaniami, tym co mnie zachwyca, wrażeniami co do otaczającej rzeczywistości (czasami szarej i monotonnej, a czasami niezwykłej i kolorowej). Haft krzyżykowy, jak i prowadzenie bloga to dla mnie nowe wyzwania, których chcę spróbować. Zatem pełna chęci i zapału zabieram się do działania !